poniedziałek, 19 listopada 2012

Bakłażan

Nie jestem przekonana do oberżyny, bakłażana czyli. Raz, kiedyś dawno temu zrobiłam i był gorzki, nie chciało mi się więcej próbować... I z zupełnie innego powodu dziś spróbowałam ponownie. Potrzebowałam zrobić mu zdjęcie, a co za tym idzie musiałam go kupić. No a jak już kupiłam, to wypadało przyrządzić. No to przyrządziłam, według przepisu, do którego robiłam to zdjęcie. Bakłażana pokrojonego w plastry ułożyłam na naoliwionej blasze, posoliłam dość obficie, położyłam na plastry szynkę. W międzyczasie pokroiłam pomidory w kostkę i wymieszałam je z czosnkiem i tymiankiem. Położyłam je na bakłażanach i wszystko posypałam żółtym serem. Zapiekłam 20 minut w 200 stopniach. Jakie było moje zdziwienie kiedy z apetytem zjadł je również Starszy, choć nie przepada za warzywami. Zostawiam sobie ten przepis i będę cyklicznie powtarzać, bo naprawdę warto.
A wino czerwone...oczywiście do popicia :-)

wtorek, 13 listopada 2012

Nie...dla niedoskonałej...

Nie zapraszam już na portal niedoskonałej, nasze drogi z Naczelną się rozeszły, to co na początku wydawało się porozumieniem dusz, już się takie nie wydaje.

Ale, ale, zamykamy jedne drzwi, aby otworzyć kolejne. Otwieram... a co za nimi znajdę, pokaże czas.

wtorek, 6 listopada 2012

Gołąbki...nie gołąbki

Jak się lubi, a Starszy nie chce jeść, to należy go troszkę oszukać.
Niby to samo, a inaczej podane i już lubi, nawet bardzo.
Czyli tak: kapusta uduszona osobno, zasmażona cebulą. Pulpety z mięsa z ryżem, ugotowane w sosie pomidorowym. I już są, niby nie gołąbki, a smakuje tak samo



piątek, 2 listopada 2012

Szarlotki zdjęcia krok po kroku









Niemiecki

Dziś przed lekcją...kompletne zaćmienie...nic nie pamiętam, nic nie umiem, nie nauczę się tego za cholerę.
Moja nauczycielka uspokoiła mnie, że to kolejny etap nauki, tak jest, że nagle myślisz, że już czarna dziura, a to nieprawda, tak naprawdę wiesz, ale myślisz, że nie wiesz...
Słucham ją, bo się zna. Reczywiście w trakcie lekcji olśniło mnie i już było dobrze. Nawet pokonwersowałyśmy trochę. Idzie ku lepszemu:-)

czwartek, 1 listopada 2012

Święto

Smutne święto dziś...Święto Zmarłych.  Powinniśmy być w takim dniu blisko nich, nawet jak jesteśmy daleko. Ja chciałbym być teraz gdzie indziej niż jestem, ale myślami wciąż wracam do tego co było. Myślę Tato o Tobie, tęsknię za Tobą. Jak byłam małą dziewczynką, nie myślałam o tym, że kiedyś Ciebie zabraknie, do głowy coś takiego nigdy mi nie przyszło. Mimo, że teraz mieszkam daleko to cieszę się, że udało mi sie być z Tobą w ostatnich chwilach. Tak bardzo wtedy chciałam zatrzymać czas, żeby się to nie wydarzyło. Nie chciałam uwierzyć i właściwie teraz też wciąż mi się to wydaje nierealne. W telefonie wciąż mam Twój numer i łapię sie na tym, że chcę go wybrać i pogadać z Tobą. Trzeba pamiętać o tym, że w życiu piękne są tylko chwile, i szkoda marnować je na głupoty, na użalanie się nad sobą. Trzeba cieszyć sie chwilą i spędzać ze soba jak najwięcej czasu. Gdy zabraknie kogoś bliskiego, ciężko się pozbierać, choć życie płynie dalej...